piątek, 19 października 2012

Kilka słow o zmywaczu...

Witajcie!
Dzisiaj chciałabym Wam napisać o zmywaczu do paznokci z Eveline.
Ostatnio "zmęczyłam" zmywacz z Isany (ale o tym szerzej w denku), a jak byłam w Rossmanie to akurat był tylko ten z acetonem, który śmierdział strasznie. Tak więc zajrzałam na inne zmywacze i znalazłam ten:

Czytałam o nim kiedyś na wizażu i recenzje były całkiem pozytywne. Kilka osób pisało, że nie radzi lub kiepsko radzi sobie z ciemnym lakierem, ale ja raczej idę w nude lakiery więc pomyślałam spoko wezmę, spróbuję. Chyba podświadomie pomyślałam o tym, że skoro odżywki takie dobre to i zmywacz gorszy nie będzie. Ale się pomyliłam...
Zapakowany był w folię, więc nie powąchałam, a jak otworzyłam w domu to o mało mi nosa nie urwało! Jedzie jak buty menela...
No, ale dobra, myślę, zapach to nie wszystko. Więc nalewam, a raczej pompuje bo zmywacz ma całkiem wygodną pompkę, na ten wacik i zabieram się za usuwanie jasnoróżowego lakieru. Przecieram sobie wacikiem, a lakier jak był, tak jest...
Nie zmywał mi kompletnie lakieru, a przecież lakier z Avonu nie jest jakąś tam pancerną emalią, żeby nie schodził.
I w efekcie, żeby nie wyrzucić zmywacza za 10(!) złotych poprosiłam chłopaka, żeby mi dolał trochę rozpuszczalnika. I to podziałało.
Nawet zdziwiłam się, że rozpuszczalnik mniej mi wysuszył paznokcie niż zmywacz z Isany (o tym też w denku).
Tak więc już chyba wiecie co zostanie bublem miesiąca.
Bo jedynym plusem tego zmywacza jest pompka.


I to było by na tyle ode mnie na dzisiaj:)
Buziaczki;*


5 komentarzy:

  1. 10 zł a takie badziewie ? szkoda bo Eveline dobra firma :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nigdy nie przykłądam uwagi do tego, jaki mam zmywacz. Tak często zmieniam kolor paznokci, że zmywaczy mam w domu kilka:) teraz używam w sumie bardzo fajnego- w kolorze fioeltowym o zapachu kawy. Po zmyciu lakieru paznokcie, palce pachną cudownie kawą :) Z firmy Silcare :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja zawsze kupuję zmywacze w kiosku xD

    OdpowiedzUsuń
  4. sa profesjonalne, ale na pewno znajdziesz je gdzies w necie

    OdpowiedzUsuń
  5. jejjjj a doslownie pol godziny temu w biedronie zastanawialam sie czy go nie wziąć, dobrze ze sie nie skusilam :) pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń