czwartek, 26 lipca 2012

Naszło mnie na szybkie przemyślenie:)

Witajcie tą nocną porą :P
Zacznę od tego, że uwielbiam kosić trawę, sama nie wiem czemu, ale tak jest:)
No i oczywiście Wiola niezdara musiała jakimś cudem dotknąć się gorącego silnika...Szczerze?! Nie mam pojęcia jak to zrobiłam, trzeba być naprawdę ciapą, żeby tak zrobić. No ale ja zrobiłam... Tak czy inaczej na moim nadgarstku pojawiło się straszne oparzenie:(
No to od razu pobiegłam do domowej apteczki szukać jakiejś maści, żeby złagodzić ból i żeby mi blizna nie została. Ale wtedy mnie oświeciło. Moja mama ma w sypialni aloes i kiedyś słyszałam jak rozmawiała z którąś ciotką, że to na oparzenia super i że nie ma potem śladu...No to w podskokach do sypialni. I rzeczywiście posmarowałam się tym sokiem z aloesu i boleć przestało, ślad jest mniejszy. W ciągu 2 dni zagoiło mi się ok. 70%   rany i śladu nie ma po tym, że była większa!
Zaskoczyłam się bardzo pozytywnie:)
A teraz czekam dalej aż moja siostra dojedzie do domu, bo za ok. 2-3 godziny powinna już być:)
Dobranoc:)

23 komentarze:

  1. pamietam jak byłam mała to na każdą rankę ciocia własnie kładła mi aloes ! zawsze koiło ból. :)

    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. dobrze wiedzieć, że aloes tak świetnie działa na oparzenia, bo ja często coś sobie robię niechcący ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedyś kręciłam włosy i chciałam sprawdzić czy lokówka już się nagrzała. nie wiem dlaczego ale zamiast sprawdzić to palcem przystawiłam sobie lokówkę do policzka... bolało niesamowicie! szkoda, że wtedy nie wiedziałam o kojącym aloesie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. dobrze, że oparzenie szybko się goi.. wyobrażam sobie jaki paskudny jest taki wypadek, sama nie znoszę nawet najmniejszych oparzeń...

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy wcześniej nie słyszałam takim działaniu aloesu ale bardzo lubię ten składnik w kosmetykach :) Współczuję, musiało okropnie boleć.

    OdpowiedzUsuń
  6. nie wiedzialam, ze aloes ma taki wplyw:)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja nie lubię kosić trawy, ale uwielbiam zapach skoszonej trawy!
    Nie słyszałam nigdy o sposobie opisanym w poście, ale wygląda na Mega ciekawy i na pewno go wypróbuję ♥

    http://imaurore.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. ja uwielbiam aloes sama go wyciskam haha molestuje moje kaktusy :D

    OdpowiedzUsuń
  9. ja też lubię kosić trawę :)
    super masz bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Moja mama jak się oparzyła to dałam jej Sudomax i powiedziała, że jak sobie posmarowała rękę to rzeczywiście krem przyniósł jej ulgę.

    OdpowiedzUsuń
  11. też mam sok z aloesu , ale nie wiedziałam, że ma takie fajne zastosowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. jesteś świetna;p ale mojego nieogranięcia i tak nikt nie pobije ;p ;)
    pzdr!

    OdpowiedzUsuń
  13. ojć.. współczuję xd ja ostatnio cały dzień przeznaczyłam na koszenie trawy ..
    Pozdrawiam, Ola

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja właśnie wczoraj kosiłam trawę i to nie było nic fajnego :( było tak gorąco,że myślałam,że po prostu umrę!
    Zapraszam do mnie na konkurs i może obserwujemy? ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. :* jesteś cudna!!
    ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★

    pozdrawiam i jak zawsze, zapraszam do mnie:):*

    OdpowiedzUsuń
  16. Dobrze że poskutkowało ;)
    Przy koszeniu można się szybko opalić ;p i to chyba jedyny +

    OdpowiedzUsuń
  17. ja go uwieeelbiam, chociaz go zdradzam z innymi, to i tak wracam haha:D

    OdpowiedzUsuń
  18. musiało boleć o.x

    zapraszam na nowy post www.rubber-balloon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. No proszę jak to czasem człowiek wpada na genialny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Musiło bolec , ale dobre ze sie zagoiło

    OdpowiedzUsuń