Zacznę od tego, że uwielbiam kosić trawę, sama nie wiem czemu, ale tak jest:)
No i oczywiście Wiola niezdara musiała jakimś cudem dotknąć się gorącego silnika...Szczerze?! Nie mam pojęcia jak to zrobiłam, trzeba być naprawdę ciapą, żeby tak zrobić. No ale ja zrobiłam... Tak czy inaczej na moim nadgarstku pojawiło się straszne oparzenie:(
No to od razu pobiegłam do domowej apteczki szukać jakiejś maści, żeby złagodzić ból i żeby mi blizna nie została. Ale wtedy mnie oświeciło. Moja mama ma w sypialni aloes i kiedyś słyszałam jak rozmawiała z którąś ciotką, że to na oparzenia super i że nie ma potem śladu...No to w podskokach do sypialni. I rzeczywiście posmarowałam się tym sokiem z aloesu i boleć przestało, ślad jest mniejszy. W ciągu 2 dni zagoiło mi się ok. 70% rany i śladu nie ma po tym, że była większa!
Zaskoczyłam się bardzo pozytywnie:)
A teraz czekam dalej aż moja siostra dojedzie do domu, bo za ok. 2-3 godziny powinna już być:)
Dobranoc:)
aloes cudotworca;)
OdpowiedzUsuńpamietam jak byłam mała to na każdą rankę ciocia własnie kładła mi aloes ! zawsze koiło ból. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
dobrze wiedzieć, że aloes tak świetnie działa na oparzenia, bo ja często coś sobie robię niechcący ;)
OdpowiedzUsuńkiedyś kręciłam włosy i chciałam sprawdzić czy lokówka już się nagrzała. nie wiem dlaczego ale zamiast sprawdzić to palcem przystawiłam sobie lokówkę do policzka... bolało niesamowicie! szkoda, że wtedy nie wiedziałam o kojącym aloesie :)
OdpowiedzUsuńdobrze, że oparzenie szybko się goi.. wyobrażam sobie jaki paskudny jest taki wypadek, sama nie znoszę nawet najmniejszych oparzeń...
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie słyszałam takim działaniu aloesu ale bardzo lubię ten składnik w kosmetykach :) Współczuję, musiało okropnie boleć.
OdpowiedzUsuńteż lubię kosić trawę
OdpowiedzUsuńnie wiedzialam, ze aloes ma taki wplyw:)
OdpowiedzUsuńja nie lubię kosić trawy, ale uwielbiam zapach skoszonej trawy!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy o sposobie opisanym w poście, ale wygląda na Mega ciekawy i na pewno go wypróbuję ♥
http://imaurore.blogspot.com/
ja uwielbiam aloes sama go wyciskam haha molestuje moje kaktusy :D
OdpowiedzUsuńja też lubię kosić trawę :)
OdpowiedzUsuńsuper masz bloga :)
Moja mama jak się oparzyła to dałam jej Sudomax i powiedziała, że jak sobie posmarowała rękę to rzeczywiście krem przyniósł jej ulgę.
OdpowiedzUsuńteż mam sok z aloesu , ale nie wiedziałam, że ma takie fajne zastosowanie :)
OdpowiedzUsuńjesteś świetna;p ale mojego nieogranięcia i tak nikt nie pobije ;p ;)
OdpowiedzUsuńpzdr!
ojć.. współczuję xd ja ostatnio cały dzień przeznaczyłam na koszenie trawy ..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ola
Ja właśnie wczoraj kosiłam trawę i to nie było nic fajnego :( było tak gorąco,że myślałam,że po prostu umrę!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na konkurs i może obserwujemy? ;)
:* jesteś cudna!!
OdpowiedzUsuń★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★
pozdrawiam i jak zawsze, zapraszam do mnie:):*
Dobrze że poskutkowało ;)
OdpowiedzUsuńPrzy koszeniu można się szybko opalić ;p i to chyba jedyny +
♥
OdpowiedzUsuńja go uwieeelbiam, chociaz go zdradzam z innymi, to i tak wracam haha:D
OdpowiedzUsuńmusiało boleć o.x
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy post www.rubber-balloon.blogspot.com
No proszę jak to czasem człowiek wpada na genialny pomysł :)
OdpowiedzUsuńMusiło bolec , ale dobre ze sie zagoiło
OdpowiedzUsuń